czwartek, 18 grudnia 2008

Co nowego...

Jasmina się pyta co słcyhać - nic nowego, a mianowicie wszystko układa się dobrze. Byłyśmy z Miśką u fryzjerka, świetnie wygląda w nowej fryzurce, ale jeszcze nie mam jej nowych fotek. Ale przedstawiając inne zdjęcia, pokazać można jak czas szybko leci... ucieka i nie chce się zatrzymać! Miśka wyrosła, w sierpniu (choć to odległy kawałek, jednak znając prędkość czasu, to będzie za chwilę lato) skończy dwa lata! Na gwiazdkę pragnęłabym się nauczyć nowej sztuczki; zatrzymania czasu. Po prostu, żeby to co szczęśliwe trwało wiecznie! Jednak nawet zatrzymując wskazówki zegara, zamalowując cyfry na nim - nic to nie pomoże. Nie ma się co męczyć. Dlatego niedługo już będę dorosła, a Misia na tyle stara, że nie będzie ją stać na wspólne spacery. Jednak dla mnie zawsze będzie szczeniakiem. I nigdy jej błogie dzieciństwo się nie skończy.




A oto (u dołu) fotografie z naszych wspólnych spacerów po ogródku, gdy jeszcze niedawno znów spadł biały puch. Niestety, śnieg stopniał.

Na trzecim zdjęciu - psinka pod altanką. Gdy już się zmęczyła, chowała się tam, ale potem znów wracała do szaleństw.













Niedługo Święta Bożego Narodzenia. Najpiękniejsze święta w roku. Takie wspaniałe... Warto obdarzyć czymś czworonoga. Jednak jest coś niezwykłego - miłość. Nie tylko naszego zwierzaka, ale i innym mona nią obdarować. Na przykład bezdomne - one nie wiedzą co to jest gwiazdka, bo zwykle spędzają ją w mrozie, bywając często chorymi. Dlatego pamiętajmy! To doskonały czas na pokochanie psiego serca.


KOCHANI! ŻYCZĘ WAM I OCZYWIŚCIE WASZYM PUPILOM WESOŁYCH ŚWIĄT! PAMIĘTAJCIE BY DAĆ IM JAKIŚ UPOMINEK, ALE PRZEDE WSZYSTKIM NIE ZAPOMNIJCIE O WSPÓLNYM SPACERZE LUB DŁUGIM GŁASKANKU!

piątek, 12 grudnia 2008

"Szczęście nazywa się Lucky"

Na mikołajki dostałam pewną ciekawą książkę pt. "Szczęście nazywa się Lucky". Mam ochotę ją Wam zaprezentować.

Tytuł: "Sczęście nazywa się Lucky"
Tytuł oryginału: "Lucky for me"
Autor: Frank Robson
Wydawnictwo: Galaktyka
Rok wydania: 2007
Moja recenzja: To jedna z tych 'psich' książek, którą zawsze będę wspominała z ogromnym uśmiechem na twarzy. To, co przeczytałam, na długo jeszcze pozostanie głęboko w moim sercu. Tytułowy Lucky, terrier kremowego umaszczenia, ma umiejętność porozumiewania się z ludźmi (dzięki swojemu językowi, skladającego się z dwunastu znaków/dźwięków) , wspinania się na drzewa i jest niesamowitym żelglarzem. Wraz ze swoimi właścicielami, podróżuje po morzu. Wspólnie marzą o Rejscie Życia - wieloletniej wędrówce po wodzie. Ten pies to istota niezwykła - dlatego zasługuje na prawdziwy medal.
Moje dobre opinie o wydaniu, które posiadam: Piękna okładka, w środku cudne fotografie. Podobają mi się też recenzje, umieszczone na tyle okładki; wśród nich znajduje się jedna, której autorem jest mój ulubiony miesięcznik kynologiczny - "Przyjaciel Pies".

PS: A na gwiazdkę dostaję książkę "Psi Rok" :D