sobota, 18 października 2008

A propos akwarium...

Akwarstyka to bardzo ciekawa pasja, ale mało osób zwraca na to uwagę. Zawsze łatwiej pokochać kynologię (no prawdę mówiąc, to ja też ją wolę). "To tylko rybki, z którymi nie da się nawet iść na spacer" - to zupełna nieprawda. Ten kto posiada akwarium, dokładnie wie, że opieka nad tymi pływakami to bardzo niezwykłe zajęcie...

Od 6 lat, w moim domu znajduje się akwarium. Często się tam coś dzieje, jednak nie mogę dokładnie zaobserwować rybek, bo często Misia mi w tym przeszkadza. Po prostu zazdrości. Nawet nie wie, że to rybki powinny jej zazdrościć, bo w końcu dla suki znajduje się więcej czasu.

Moje akwarium liczy 60 litrów wody. Pływają tam różne gatunki rybek. Wiele z nich już odeszło, ale zawsze coś zostało i dokupiło się nowe. Aktualnie mam 6 mieczyków (wyhodowanych przeze mnie, tatę oraz siostrę i urodzonych w moim domu), 3 gupiki, 3 titijki, 2 zwinniki, 3 iryski panda i 1 glonojada. Wszystkie z nich bardzo mi się podobają (nie tylko z wyglądu) i traktuję je równo.





Gupikom trudno zrobić zdjęcie, rzadko to się mi udaje.


Jak już Wam wcześniej pisałam, w moim akwarium cztery razy doszło do porodu mieczyków! Wyhodowałam je razem z moją rodziną i jestem z tego bardzo dumna. Są to naprawdę śliczne rybki - rozpoznać samce i samice po ich ogonach (samiec ma długi, samica króki). Ostatnio narodziło mi się ich 12, niestety uratowałam tylko 6.



Prawie cała banda mieczyków.


Mój glonojad rzadko zajmuje miejsce z przodu akwarium - zwykle chowa się gdzieś, czy za pieńkiem czy za kokosem. Dlatego trudno mu zrobić zdjęcie. Zbliża się do mnie tylko wtedy, gdy daję mu jedzenie. Jest to specjalna karma, która rozpuszcza się na glony. Jednak on często jest tak łakomy, że ssie już ten krążek, zanim stanie się glonami.




Glonojad często przebywa koło kokosa, bo tam najczęściej znajdują się glony.

Akwarium stoi na szafce, w której pełno też szuflad. Jedna z nich (ta najbliższa akwarium) poświęcona jest jedynie rybkom. Znajduje się w niej pełno karm dla zwierząt akwariowych, krople dla nich, które wlewa się do wody, przyrządy, którymi wsypujemy jedzenie (np. mała łyżeczka), a na dodatek masa plakietek o akwarstyce.



A oto Szafka Rybek.

1 komentarz:

profil usunięty pisze...

Ja rónież kocham akwarystykę. Co prawda psie spotry i kynologia ja przebijają niegdy o niej nie zapominam : ).
Pozdrawiam, Justyna.